Witam. Proszę o podpowiedzi, jak rozwiązać problem - kupiłam działkę, powierzchnia w księdze wieczystej, rejestrze gruntów ze starostwa oraz w akcie notarialnym były takie same - 25700 m2. W celu uporządkowania częściowo nieistniejących (niewidocznych?) słupków granicznych, zleciłam geodecie wyznaczenie granic działki i on, ku mojemu zdziwieniu, oświadczył, że w praktyce działka ma ok. 400m2 mniej, niż w dokumentach. Wg uzyskanej od geodety info, on zgłasza rozbieżność do starostwa, tam poprawiają dane n/t powierzchni mojej działki (wpisują tą pomniejszoną) raz starostwo zgłasza to do Ksiąg Wieczystych.
Moje pytanie brzmi - czy to standardowe postępowanie geodety, czy nie bierze się pod uwagę, że słupki wg których geodeta wyznaczył granice mojej działki, ktoś przestawił, poprzedni geodeta np. 30 lat temu popełnił błąd pomiarowy itp. ? Czy nie powinno się w takiej sytuacji wyjaśnić rozbieżności, a nie tylko pójść po linii najmniejszego oporu i po prostu zalegalizować , tak naprawdę, oszukanie mnie na 400m2, co nie jest małą powierzchnią, bo ludzie stawiają domy na takich areałach...
Czy mam jakieś możliwości ruchów, które uchronią mnie przed stratą?
Dziękuję za pomoc. Katarzyna
Katarzyna